czwartek, 25 kwietnia 2013

Rozdział XVIII



Nie zastanawiając się ani chwili dłużej weszłam do salonu gdzie znajdowali się wszyscy oprócz Nialla  .
- Jess co się stało ? –zapytał mnie Harry. Ja nic nie odpowiedziałam tylko skierowałam się  do swojego pokoju . Wyjęłam wszystkie walizki i niechlujnie zaczęłam wrzucać do niej moje ubrania . Po zakończonej pracy przebrałam się w to : http://www.polyvore.com/cgi/set?id=79962106&.locale=pl
Chwyciłam walizkę i chciałam wyjść lecz drzwi otworzyły się szybciej , a w nich stała Lottie
- Jessieca co ty wyprawiasz ? –zapytała gdy zobaczyła walizkę
-Wyprowadzam się – chciałam ja ominąć lecz mi nie pozwoliła .
- Ale ,że  tak beze mnie  ? Zaczekaj pójdę po swoją walizkę ! – powiedziała wychodząc lecz ją  przytrzymałam
- Nie Lottie zostań .Ja wracam do Polski .
- Ale dlaczego ?
- Za dużo przeżyć .
- No to jadę z tobą – nadal była nieugięta
- Nie . Proszę nie mów nikomu . –poprosiłam
- Dobrze , ale wrócisz ? –zapytała ze łzami w oczach
- Nadzieja umiera ostatnia – powiedziałam przytulając płaczącą brunetkę. Po czym wyszłam z pokoju . Gdy schodziłam po schodach podbiegł do mnie Harry
- Jess po co ci ta walizka ! – krzyknął lecz ja nic nie powiedziałam tylko poszłam w kierunku drzwi wejściowych .
-Żegnajcie – szepnęła po cichu . Przekraczając próg apartamentu . Złapałam pierwszą lepszą taksówkę i podałam adres na lotnisko .

 Z perspektywy Lottie

- Gdy Jessica  wyszła z pokoju nie mogłam się ruszyć . Za moment przybiegli do mnie chłopcy . Hazz miał łzy  w oczach .
- Lottie co się stało ? –zapytał opanowany Liam
- Ona odeszła – szepnęłam po czym się rozpłakałam . Na co Zayn mnie przytulił . Nie miałam siły nawet go odepchnąć . Po tym jak mnie okłamał . Porozmawiam sobie z nim później .
- No na co czekamy jedziemy na lotnisko – rozkazał Harry
- Ale ja wam nie powiedziałam gdzie wyjeżdża
- A powiedz mi gdzie  dziewczyna z Polski może pojechać  ?
- DO POSKI –krzyknął uradowany  Louis
- Bravoo geniuszu . – powiedział z sarkazmem Liam
- Oh dzięki , dzięki – uśmiechnął się pasiasty . Jak on w takim momencie może żartować ?. Po jakiś 5 minutach ogarnialiśmy się i wsiedliśmy do samochodu .
- Ej, a co z Niallem ?- zapytałam
- Wróci , ochłonie i wróci . – powiedział Li siedzący za kierownicą .
Po 30 minutach jazdy samochodem Postanowiłam napisać do Nialla.

Jeżeli chcesz jeszcze zobaczyć Jess, to radzę przyjechać Tobie na lotnisko” Lottie~

*Z PERSPEKTYWY NIALLA*

Kiedy jechałem samochodem , kończąc papierosa przyszedł do mnie sms od Lott.

Jeżeli chcesz jeszcze zobaczyć Jess, to radzę przyjechać Tobie na lotnisko” Lottie~

Szlag co ona chce zrobić ? Chyba nie wyjeżdżać do Polski ?! Akurat byłem bardzo blisko lotniska. Teraz jechałem tak szybko jak tylko mogłem.

*Z PERSPEKTYWY JESSICI*

Za 20 minut miał być mój samolot. Siedziałam tak przeglądając moje zdjęcia z Niallem. Tak go kocham. Nie chciałam go stracić. O dziwo na lotnisku był spokój . Żadnych zdjęć, autografów, wrednych paparazzi. Cisza… Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dzwięk, że samolot będzie za 15 minut a w tym czasie mam iść na odprawę. Szłam powoli ciągnąc za sobą walizkę.
*Z PERSPEKTYWY NIALLERA*

Kiedy dojechałem na lotnisko. Szybko wysiadłem z samochodu i pędziłem w stronę wejścia na lotnisku. W środku byli już moi przyjaciele.

-Cześć ! Gdzie jest Jesy ? Powiedzcie, że jeszcze nie odleciała . – powiedziałem zdyszany.

-Nie ! Jeszcze nie odleciała, ale już na odprawie jest.

- Kurwa ! Ale ze mnie idiota ! Mogłem tak na nią nie krzyczeć.

- No jeszcze mi teraz powiedz, że się na nią darłeś ? – powiedział Harry

- Tak , bo poniosły mnie emocje , Debilu ! Dziwisz się jak całowałeś ją ?! Wykorzystałeś ja !

- Dobra bądźcie cicho ! Niall radzę ci biegnąć !

I tak biegłem. Zauważyłem ją , kiedy przechodziła przez bramkę.

-Jess ! Jess ! Jessica!

Lecz ta tylko się odwróciła i przyśpieszyła kroku.

-Proszę Cię , zatrzymaj się. – już teraz zacząłem ją błagać. Zatrzymała się i odwróciła się w moją stronę ze łzami w oczach.

Podszedłem do niej i przytuliłem ją ile miałem sił.

- Dobra ! Nie przytulaj mnie tak. Śmierdzisz papierosami.

-Przepraszam już nie będę palił . Ale nie wyjeżdżaj.
-Trudno ! Ja.. Ja wyjeżdżam, nie mam już sił.

Wtedy odwróciła się ode mnie i szła dalej.

- Jessica ! Stój ! – uklęknąłem i zacząłem ja przepraszać.

Podeszła do mnie , uklęknąła  że nie mam jej robić wstydu.

- Nie ! Nie wstanę dopóki mi nie wybaczysz !

- Ja… Ja .

Wtedy zaczęli wszyscy klaskać i mówić  „ No wybacz mu ! Wybacz ! „

- Dobrze wybaczam Tobie ! Ale obiecaj , że nigdy mi nie dmuchniesz w twarz dymem z papierosa.

-Tak obiecuję ! A teraz proszę wróćmy do domu.


 Z perspektywy Lottie

 Gdy  Jessica wybaczyła Niallaowi postanowiłam ,że ja też tak zrobię . Mimo iż mam trudny charakter kocham tego głupola <3  Gdy wszyscy zajechaliśmy do naszego apartamentu . Poszłam się umyć , ponieważ od płaczu rozmazał mi się makijaż . Weszłam pod prysznic i oddałam się chwili relaksu . Gdy skończyłam moją 40 minutową kąpiel  olśniło mnie ,że  zapomniałam ubrań . Więc owinęłam się ręcznikiem i jak szpieg wychyliłam głowę przez drzwi  patrząc w prawo i lewo czy nikogo nie ma . Czysto- mruknęłam pod nosem . Szybkim , zgrabnym ruchem wyślizgnęłam    się z łazienki i powędrowałam do mojego pokoju. Nie patrząc natychmiast podeszłam do mojej szafy z ubraniami i  zaczęłam szukać jakiegoś godnego zestawu . Gdy zastanawiałam się co ubrać odezwał się głos  . Lecz on nie dochodził z mojej głowy tylko z  wnętrza pomieszczenia . Gwałtownie  obróciłam się w lewo i ujrzałam Tomlinsona .
- Co ty kurwa tu robisz ? –zapytałam . Troszkę się speszyłam ponieważ brunet rozbierał mnie wzrokiem , a dużo tego nie było .Byłam  przerażona kiedy zaczął do mnie podchodzić
- Co ty tu … - nie zdążyłam dokończyć , ponieważ brunet położył palec na moich wargach
- Lottie ja już dużej tak nie mogę . Pojmij  to wreszcie kocham cię .Nie chcę przyjaźni . Nawet nie wiesz jak mam ochotę cię pocałować – gdy wypowiedział te słowa zaczął niebezpiecznie szybko przybliżać swoją twarz do mojej . Ja z nieco opóźnioną reakcją cofnęłam się w tył .
-  Przestań ! – krzyknął
- Z czym ? –zapytałam
- Od miłości nie uciekniesz . Jeżeli mnie kochasz przyjdź dzisiaj o 20  pod ten adres- tu wręczył mi jakąś karteczkę .Po czym wyszedł z mojego pokoju .
Nie co zdziwiona dokończyłam ubieranie  się :


**
- Jess ja nie wiem czy powinnam tam iść ? –nadal nie byłam pewna
- Proszę cię kochasz go , a on ciebie – posłała mi uśmiech
- Masz racje . Ale w co ja mam się ubrać ? –zapytałam
- OMG kto to mówi Charlotte Wiliams zakupoholiczka ?
- Yeah – zaśmiałyśmy się
Po długich rozmyślaniach ubrałam się tak http://www.polyvore.com/bez_tytu%C5%82u_118/set?id=79312515
- Wyglądasz ślicznie – powiedziała blondynka
- Tak myślisz ? –zapytałam okręcając się wokół swojej osi
- Brałbym – powiedział wchodzący do pokoju Harry
- Hahah okey . Czyli jak nie wyjdzie z Louisem masz szanse u Hazzy – wszyscy się zaśmialiśmy
- Zabawne – pokazałam język
-

 Z perspektywy Jess

Po pomocy Lottie w dopasowaniu odpowiedniego ubrania . Poszłam na górę . Szczerze chciałam jakoś odreagować . Weszłam do łazienki . Usiadłam na wannę i odkręciłam wodę . Wpatrywałam się jak zahipnotyzowana w spływającą ciesz . Gdy z  transu wyrwało mnie pukanie do drzwi .
- Jess ja już idę . Pa  klucze  zostawiam pod wycieraczką –usłyszałam melodyjny głos Lottie . Krzyknęłam okey i zaczęłam zdejmować z siebie ubrania . Spojrzałam w swoje odbicie . I zilustrowałam każdy detal mojego ciała . Mój wzrok zatrzymał się  na brzuchu . Jak go ostatnio pamiętam był wystający i odstawał , a teraz płaski nie ma żadnego  tłuszczu . Zaniepokojona wyciągnęłam miarę krawiecką i owinęłam się nią na około  . Po dokładnym wymierzeniu dopiero  to do mnie dotarło ,że  schudłam . Mój obwód brzucha wynosił 60 , a z tego co kojarzę było 74 . Przerażona rzuciłam miarę gdzieś w kąt i weszłam do wanny . Nalałam sobie  mojego ulubionego malinowego  płynu i pogrążyłam się w myślach .


Z perspektywy Lottie

Dochodziła  godzina za 19:55  , a ja dotarłam na miejsce . Zajechałam tak jak na instrukcji było napisane na poddasze . Gdy zajechałam na samą górę wychodząc z windy zauważyłam małą czerwoną karteczkę z moim imieniem . Zaciekawiona podeszłam bliżej i otworzyłam ją
Jeżeli to czytasz to znak ,że przyszłaś . ! Bardzo się cieszę . Teraz się odwróć :*
Love you xxLouis
Tak jak było tam napisane odwróciłam się delikatnie w tył . Stał tam on ubrany w czarny garnitur z bukietem róż . http://chce.to/content/malaem/big.1400825.90A05A96-321A-415E-8AF0-4C096279C492.jpg
- Awww – powiedziałam . Wyglądał bardzo uroczo . Miałam ochotę się na niego rzucić  powiedzieć ,że tęsknie i wybaczam
- To dla ciebie – podał mi bukiet róż
- Dziękuję – dałam mu całusa w policzek .Brunet chwycił mnie za rękę i zaprowadził do stolika . http://static2.platine.pl/i/galeria/212/15/36564.jpg
- Dlaczego tu nikogo nie ma ?  -zapytałam
- Wynająłem to dla nas . Wiesz skoro przyszłaś to znaczy ,ze mnie kochasz – uśmiechnął się cwaniacko
- Zawsze cię kochałam – powiedziałam na co on  musnął moje wargi . Po czym jak dżentelmen odsunął mi krzesło tak ,,żebym mogła usiąść . Naszą romantyczną scenkę przerwał telefon Louisa
- Kurwa w takiej chwili – powiedział wkurzony
- Louis odbierz – posłałam mu sympatyczny uśmiech . Brunet odebrał lecz  po chwili rozłączył się wyrzucając  gdzieś telefon , a potem kopnął w stół . Tak ,ze moja torebka spadła
- Boże Lottie przepraszam – szczerze byłam zła . Co się stało ,ze on się tak zachowuje .? Nachyliłam się po moją torebkę . Na moje nie szczęście jej zawartość wysypała się  . Zaczęłam szybko je wkładać .Louis pomógł mi .
- Przepraszam cię Lott ja , ja muszę iść to toalety – powiedział nie pewnie . Widać było ,że mnie kłamie . Cóż . Jego strata . Usiadłam z powrotem na krzesło i patrzałam na oddalającą się sylwetkę chłopaka .
Moje rozmyślenia wyrwał dzwonek sms . Wyjęłam telefon i bez patrzenia otworzyłam wiadomość .
Cześć Louisku . ! Tęsknie za tobą . Wczorajsza noc była wspaniała Angela :***
Do tego dołączone było zdjęcie  Louisa  w bokserkach całującego się z jakąś dziewczyną co miała kg tapety na ryju .Wściekła rzuciłam telefon o stół i gwałtownie wstałam z miejsca . Ciekawe gdzie on poszedł ? -zapytałam się w myślach  . Zeszłam  najpierw do męskiej toalety. Zapukałam nie pewnie  i weszłam do środka . Przyłożyłam głowę do podłogi patrząc czy nikogo nie ma w kabinach .
Nie było . Wkurwiona wyszłam z tego pomieszczenia bo śmierdziało  jak cholera . Nie wiedząc gdzie pójść wsiadłam do windy . Gdy zajechałam na dół na recepcji dojrzałam Louisa .  Przyśpieszyłam kroku nie , nie , nie biegłam w kierunku drzwi ze łzami  w oczach .lecz chłopak na moje nie szczęście  zauważył mnie i też zaczął biec.
- Lottie zaczekaj ! – krzyczał ja się zatrzymałam . Po chwili poczułam jak jego ręce mnie obejmują
- Puść mnie ! Podoba ci się to ,że cały czas mnie ranisz ? Nie chce cię znać , a no i jakaś Angela tęskni za tobą – wykrzyczałam to tak głośno ,że wszyscy się na nas gapili . Miałam to gdzieś
-  Grzebałaś w moim telefonie ? –zapytał
- Chuj z tym . Pomyliliśmy nasze telefony kiedy wściekły kopnąłeś w stół !
- Lott daj mi to wyjaśnić !
- Hmm co tu wyjaśniać nie mogłeś znieść ,że nie masz z kim się pieprzyć to poszedłeś do jakiejś dziwki co ma 5 kg na ryju
- Nie miała tyle makijażu
- Mam tylko jedne pytanie po co mnie tu ściągnąłeś ?
- Bo cię kocham idiotko
- A więc teraz jestem idiotką .? Weź się pieprz najlepiej z tą kurwą !  krzyknęłam waląc mu z prawego sierpowego . Po czym uciekłam . Nie wiedziałam gdzie mam pójść . Cały czas przed oczami  miałam jego z tą dziwką . . Chciałam zadzwonić do Zayna , ale mój telefon miał Louis . Więc postanowiłam pójść z buta .
 Gdy doszłam do domu chłopców . Nie pewnie zapukałam , a po chwili drzwi się otworzyły
-  Lottie dlaczego pukasz ? –zapytał Zayn .
- Boże Lottie dlaczego płaczesz . ? Ktoś ci coś zrobił ? LOTTIE ! – ja siedziałam cicho nie mogąc nic powiedzieć.  Mulat wziął mnie na ręce i zaniósł do salonu .  Położył delikatnie na sofie , a sam usiadł obok .
- Chcesz coś do picia ? –zapytał pokiwałam przecząco głową
-  Błagam powiedz co ci się stało ?
- Zayn czemu tu tak cicho ? –zapytałam zmieniając temat
- Nie zmieniaj tematu – powiedział z bananem na twarzy
- Odpowiedz – wybełkotałam
- Liam , Niall i Harry poszli do klubu , a Louis miał być chyba z tobą ?
- Miał . – odpowiedziałam cicho .
- Lottie powiedz co się stało .?
- Ja nie umiem – odparłam po chwili ciszy .
- Dobrze rozumiem – przytulił mnie
- Zayn zawieziesz mnie do domu ??
- Nie ma mowy jeszcze możesz sobie coś zrobić . Dzisiaj śpisz u nas .
- Ale
-Żadne ale . Jeżeli jesteś zmęczona to zmykaj do łazienki zaraz dam ci jakąś bluzę . – ja nic nie odpowiedziałam tylko dałam mulatowi  całusa . Tak jak rozkazał Zayn poszłam do łazienki . Rozebrałam się i weszłam pod prysznic po jakiś 10 minutach wyszłam z niego . Zaczęłam wycierać swoje ciało i usłyszałam pukanie do drzwi . Kurde co ja mam teraz zrobić ? krzyknęłam ,, Możesz położyć pod drzwi „ Usłyszałam okey i kroki odchodzącego Malika . Owinęłam się na około ręcznikiem i otworzyłam drzwi . Wzięłam koszulkę Zayna z Myszką Micki . Aww słodka – pomyślałam Ubrałam się i wyszłam z łazienki . Zeszłam na dół gdzie siedział Zayn
- Ooo jak ci ładnie – uśmiechnął się ilustrując każdy centymetr mojego ciała
- Oj tam gadasz – zaśmiałam się . Mulat wstał i zaprowadził mnie do jego pokoju .
- Proszę ty będziesz spać na łóżku – uśmiechnął się
-No chyba cię pogięło – parsknęłam śmiechem
- Nie . Jestem prosty widzisz ? – wyprostował się na co ja zaczęłam się śmiać .
-To ja będę spać na podłodze , a nie ty . To przecież twój pokój 
- Nie, nie , nie . Ja jestem mężczyzną – pogroził mi palcem . Kłóciliśmy się tak jeszcze chyba z 20 minut aż doszliśmy do kompromisu i położyliśmy się razem . Śnił mi się Louis z tą dziwka
Lottie ! – ktoś ścisnął mocno moje ramię. Otworzyłam oczy głośno oddychając i rozejrzałam się dookoła. Nie byłam w swoim pokoju  obok mnie  leżał Zayn przyglądając się z troską. Nie wiele myśląc przytuliłam się do niego mocno, potrzebując tej bezpiecznej ochrony jego ramion wokół mnie. Zamknęłam oczy, ale znowu pojawił się w ciemnościach mój sen. Łza bezwładnie spłynęła po moim policzku, Zayn odsuną mnie od siebie i spojrzał w oczy.
- Co się dzieje? – zapytał głaszcząc mój policzek.
- Pomóż mi zapomnieć – poprosiłam wycierając słoną ciecz palcem.
- Jak? – zapytał, przejechałam językiem zlizując moje usta i przez tą krótką chwilę rozważając za i przeciw. Jednak nie widząc innej alternatywy zetknęłam swoje wargi z chłopakiem, a on lekko oszołomiony nie zareagował.
- Ty i ja teraz, bez zobowiązań – wyszeptałam przygryzając płatek jego ucha i nie czekając na protesty zdjęłam bluzkę przez głowę.
- Czekaj co? – zapytał oszołomiony. Zamiast odpowiedzi uśmiechnęłam się do niego promienie zsuwając delikatnie ramiączko ze stanika. Mulat  otworzył i zamknął buzię, a ja kontynuowałam to co zaczęłam, byle tylko nie myśleć. Wstałam zsuwając z siebie drugie ramiączko, jednocześnie otwierając szufladę szukając prezerwatyw, które ładnie ułożyłam, na wierzchu szafeczki.
- Ja nie jestem pewien czy to dobry pomysł… - wydusił w końcu z siebie.
- Ciii… - uciszyłam go kładąc palec na jego wargach. Wiedziałam, że każdy facet jest taki sam, wzrokowiec dla którego liczy się to co widzi. Dlatego też zaczęłam zsuwać z siebie swoje spodenki z satysfakcją patrząc jak chłopak pożera wszystkie moje ruchy.
- Lottie nie rób tego, bo wiesz że ja później się nie opanuję – jęknął odwracając ode mnie wzrok.
- Na to liczę – wyszeptałam delikatnie dmuchając w jego uszko. Mulat  odwrócił się w moją stronę mierząc mnie od stóp od głów.
- Niech cię szlak Lottie– mruknął po czym złączył swoje wargi z moimi. Uśmiechnęłam się czując, jak przejmuje kontrolę przygniatając mnie do pościeli swoim ciałem. Wpuściłam jego język do moich ust, rozkoszując się jego tańcem. Swoimi dłońmi zabłądziłam pod jego koszulkę sprawnie ją ściągając, aby wyrównać poziom między nami. Zaczęłam sunąć delikatnie opuszkami palców po jego skórze, zaczynając przy policzku a kończąc na granicy jego spodni. Chłopak oderwał się od moich ust, aby nabrać powietrza. Nie marnując jednak czasu przesunął się na moją szyję przygryzając lekko jej skórę. Widząc już wybrzuszenie w jego spodniach przesunęłam nogę tak aby mogłam się o nie delikatnie ocierać na co Zayn  zareagował głośnym mruknięciem do mojego ucha, a moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz. Mulat wsunął palce w moje włosy rozsypując je na poduszce znowu złączając swoje wargi z moimi. Przeturlałam się, chcąc przejąć inicjatywę i być na górze. Rozochocona oderwałam się od jego ust i sunąc powoli dłońmi dorwałam się do rozporka spodni, ściągając je powoli ukazując jego bokserki i nogi, a następnie dotykając każdego skrawka jego nowego ukazanego ciała.
- Lubisz być na górze – stwierdził Malik  widząc jak kombinuję przy jego bokserkach.
- Kto nie lubi? – zapytałam unosząc brew ku górze. Jednak zanim mogłam zrobić to co planowałam, chłopak znowu przeturlał się zostawiając mnie pod sobą.
- Ale dzisiaj moja kolej – uśmiechnął się zadziornie nurkując dłonią pod moimi skąpymi majtkami, a jednocześnie drugą dłonią pozbył się stanika, jak widać sekret jego odpinania znając do perfekcji. Czarny stanik odrzucił na bok, a delikatnie palcem przejechał po moim nagim już stwardniałym sutku.  Zayn  złączył w namiętnym pocałunku nasze usta, pokazując jak bardzo pożądanie przejęło nad nim kontrolę. Między czasie pozbył się reszty, mojej skromnej garderoby i zaczął zniżać się coraz niżej. Westchnęłam, czując jego zwinny język przy moich piersiach, a później coraz niżej przez brzuch, aż do mojego wzgórka. Chłopak uśmiechnął się do mnie łobuzersko i rozwarł moje nogi delikatnie łaskocząc mnie po wewnętrznej stronie ud.
- Lubię poszukiwania – uśmiechnął się zadziornie i palcem wszedł do mojej kobiecości. Już po chwili domyśliłam się o jakie poszukiwania chodziło, gdy brunet bez problemu natrafił na mój punkt G. Wydobyłam z siebie głośny jęk rozkoszy gdy zaczął go drażnić, jednak na tym nie chciał poprzestać Louis, językiem jednocześnie zaczął pieścić mój dzwoneczek. Oddech przeszedł mi do nienaturalnego tempa, przez rosnące ciśnienie w dole mojego brzucha. Zacisnęłam swoje dłonie mocno na prześcieradle czując jak jestem bliska szczytu, który wypełnił mnie razem z moim głośnym jękiem rozkoszy.
- Zmęczona? – zapytał unosząc brew ku górze z kpiącym uśmieszkiem.
- Nigdy – odpowiedziałam lekko zdyszana i popchnęłam chłopaka na plecy, ściągając z niego bokserki, pod którymi ukrywał się już gotowy do działania przyjaciel. Chwyciłam leżącą na stoliczku prezerwatywę i rozerwałam sprawnym ruchem posługując się zębami opakowanie. Wyręczając chłopaka założyłam kondoma i spuściłam się prosto na gotowego do pracy kolegę, który wypełnił mnie całą idealnie, że jednocześnie westchnęliśmy z przyjemności. Wynurzyłam się i zanurzyłam bardzo powoli rozkoszując się wielkością męskości Zayna . Oparłam dłonie na piersi chłopaka, a on na moich pośladkach aby pomóc mi się poruszać. Coraz szybsze tempo przyspieszało nasze oddechy i odgłosy rozkoszy która zbliżała się coraz bliżej. Wbiłam paznokcie w skórę Zayna zostawiając po sobie widoczne półksiężyce.
- Zayn … - jęknęłam na wznak, że jestem już blisko. Chłopak nachylił się zamykając moje usta w pocałunku od którego musiałam się oderwać, kiedy rozkosz wybuchła drugi raz dzisiaj, ale tym razem ogarniając całe moje ciało, aż po same czubki palców. Chłopak doszedł we mnie w trakcie mojego orgazmu przez które przechodziły mnie przyjemne dreszcze po całym ciele. Opadłam zmęczona na pierś Zayn odgarniając jego mokre od potu włosy z twarz

1 komentarz:

  1. przepraszam za spam :c

    " Chciałabym móc żyć poprzednim życiem. Chciałabym po prostu móc ponownie poczuć zapach świeżo skoszonej trawy, świeżych ciasteczek zrobionych przez moją mamę. Po prostu aby wszystko wróciło do normy, chodź wszyscy bardzo dobrze wiedzą, że tak się nie stanie. Został mi tylko biały sufit, na który codziennie spoglądam z cichą nadzieją, że chociaż jakaś cząstka z przeszłości, nie chcący wedrze się w szarą rzeczywistość"

    Serdecznie zapraszam na mojego nowego bloga , na którym niedawno pojawił się prolog ;> Bardzo ważne jest dla mnie wasze zdanie , więc mam nadzieję , że skomentujesz c; Jeśli spodoba Ci się , będę wdzięczna gdy dodasz sie do obserwowanych c;

    http://ending-love.blogspot.com/2013/04/20.html

    OdpowiedzUsuń