Z PERSPEKTYWY JESS
Obudziłam się jakoś o 8, bo usłyszałam jakieś krzyki na
korytarzu. Gdy wyszłam już z pokoju aby zobaczyć co się dzieję, zobaczyłam Lott
z chłopakami.
-Czy wy wiecie, która jest godzina ? O tej porze normalni
ludzie jeszcze śpią ! – powiedziałam z poirytowaniem .
- Ojej przepraszam Cię Słonko ! Nie wiedziałem, że aż tak
głośno się zachowujemy. – podbiegł Niall po czym pocałował mnie.
- No to teraz wiecie. A tak w ogóle co wy tu robicie ?-
zapytałam z zaciekawieniem.
- Przyjechaliśmy po was, ponieważ dzisiaj jest próba. –
powiedział Zayn
-Jaka próba, do cholery ?!
- Nie pamiętasz? Przecież masz tańczyć z Lott. – powiedział
z uśmiechem Nialler.
- No tak ! Wyleciało mi to z głowy. To ja idę się ubrać.
Poczekajcie chwilkę
- A mogę iść z Tobą ? – spytał się Niall.
-No i czego jeszcze ? – spytałam mu się z uśmiechem na
twarzy.
- Ej noo, Kotku, proszę.
- Ehh… Chodź lizusie.
-Ooo dziękuję. Nie jestem lizusem. – uśmiechnęłam się do
niego po czym weszliśmy do mojego pokoju.
- Kurczę w co by się tu ubrać ?
- Powiedz mi jeszcze, że nie masz się w co ubrać ?-
powiedział zirytowany Niall.
- No właśnie w tym sęk, że nie.
- A może… Emm… Ja bym coś Tobie wybrał ?
- O niee Niall, nie ! – powiedziałam z przestraszeniem.
- Ej, proszę Cię. Jak ci się nie spodoba.,to najwyżej kupię
Tobie coś w Top Shop i Twoją ulubioną czekoladę. A jak Ci się spodoba to będę
chciał dużego buziaka. Ok ? – powiedział
- No to było przekonujące. No dobra wybieraj. – usiadłam na
łóżku i zaczęłam malować sobie paznokcie.
Minęło jakieś 20 minut …
- Skończyłem. Obróć się i nie patrz. Powiem Tobie kiedy masz
się odwrócić.
- No dobrze.
Niall wybrał mi to.
Byłam mu winna buziaka, bo
naprawdę spodobał mi się jego wybór.
- Ooo kurczę Niall. Ty masz naprawdę wyczucie .
-No widzisz a mi nie wierzyłaś. A teraz buziak.
-Emm… Tylko się umaluję .
- Ehh.. No dobrze.
Gdy tylko wyszłam z łazienki, Niall czekał już pod drzwiami
na buziaka. Dałam mu żeby się ode mnie odczepił.
- Niall, miał być jeden buziak, a nie kilka.
- Oj tam… Dobra chodźmy już. – powiedział po czym wyszliśmy
bo już wszyscy na nas czekali.
- To jak gotowi ? – spytał Louis trzymający Lottie za rękę.
-Tak, tak już.
Po dojechaniu i wyjściu z samochodu, od razu zaatakowały nas
fanki. Zaczęły wykrzykiwać jakieś głupie teksty w moją i stronę Lott, widząc
trzymające się ręce Nialla ze mną i Louisa z Lott.
Z PERSPEKTYWY LOTT
Nie przejmuj się tym. Często tak robią. – powiedział Lou do
mnie
- Nie przejmuję się tym w ogóle. Najważniejsze, że ty jesteś
ze mną.
- Wiem Słonko.
Kiedy w końcu weszliśmy do środka. Za nami czekała już
Patricia i Danielle.
Hej Dziewczyny !- powiedziała Patricia
Hej ! – odpowiedziałyśmy
- Ej no, tu też są chłopacy ! – powiedział ze złością Liam.
- Oj przepraszam was !
- Nic się nie stało . – powiedział Harry, po czym z dziwnym
wzrokiem każdy na niego spojrzał.
- To jak zaczynamy próbę generalną, bo już jutro nasz
występ.
- O kurczę no właśnie to już jutro. Nie można się wycofać ?
– powiedziałam ze strachem w oczach.
- O nie Princess, ty masz tańczyć. Już mi na próbę. – Louis
pocałował mnie w czoło i przytulił
- No dobrze, ale robię to wszystko dla Ciebie.
- Oj no ja wiem.
Patricia pokazała nam cały układ. Wszystko załapałyśmy po
jakieś godzince. Chłopakom dopisywał humor i gdy tylko mieli wolny czas
podchodzili do nas i tańczyli z nami. Lou naprawdę wygłupiał się na maxa. Niall zatańczył swój słynny irlandzki taniec,
a Jess tak się smiała z niego, że gonił ją po całej scenie.
- Dobra, ostania próba i koniec na dzisiaj ! – wykrzyknął
jakiś facet w śmiesznych okularach.
Jak dla mnie to ta próba mogłaby się w ogóle nie kończyć.
Ale cały czas miałam nadzieję, że sobie poradzę. W końcu jestem wśród
najlepszych. Kiedy próba skończyła się Niall i Lou podwieźli nas pod dom. Ich
plan był naprawdę sprytny, bo wiedzieli, że gdy nas odwiozą to będą musieli
wejść do środka.
-To co chcecie do picia ?
N: Ja napiłbym się z Jess gorącej czekolady.
L: A ja chętnie tej herbaty z rumem.
- Dobra załatwione, a głodni nie jesteście ? Może zrobiłabym
pizze i frytki ?
- Ooo dobry pomysł, krzyknął Niall.
- Oh ty głodomorze, Mój. – powiedziała Jessica.
- Wcale nie jestem głodomorem, po prostu mam duży żołądek.
- Tak tak, pan duży żołądek ! Haha- powiedziała z Jess po
czym uciekła do pokoju z Niallem.
I tak minął nam wieczór. Chłopcy spali u nas. Poszliśmy
wcześniej spać, żeby jutro być wyspanym .
Z PERSPEKTYWY NIALLA
Żeby przestraszyć śpiącą Jess, specjalnie przestraszyłem ją
, że jesteśmy już spóźnieni.
- Jejkuu Jess jesteśmy już spóźnieni jest 10 !
- Że coo ?! Przecież budzik nie dzwonił w ogóle. To szybko
idę się umalować i ubrać.
Zerwała się z łózka jak głupia, a mało co by się nie
przewróciła. A ja zacząłem się śmiać.
- Z czego się śmiejesz ? Wstawaj z tego łózka i się szykuj.
- Ja się nigdzie nie wybieram. Spójrz głuptasie na zegarek.
-Jak to ? 7.30 ? ! O co chodzi. Niall proszę Cię ! Wiesz, że
jak takie coś zrobisz to można nawet dostać zawału ?! – krzyknęła na mnie.
Jeszcze nigdy jej takiej nie widziałem.
- Oj Słonko, przepraszam. Nie wiedziałem, że tak cię
przestraszę.
- No to teraz wiesz ! – weszła z powrotem
do łózka, przykryła się kołdrą i obróciła się.
Ej noo, myszko ! Przepraszam Cię ! – przytuliłem się do niej
i pocałowałem.
- A gdybym tak dostała zawału, to co byś zrobił ?
- Darłbym się jak głupi ! Naprawdę. – Gdy to powiedziałem i
zacząłem ją gilgotać.
- Oj Niall ty to umiesz mnie rozśmieszyć. Właśnie za to
Kocham Cię ! – pocałowała mnie.
- No wiem, bo ja cały taki słodki jestem.
- No oczywiście, ty mój panie wielki żołądku. Ja jeszcze
chwilkę się zdrzemnę.
- Ok, to ja też. Chodź tu do mnie.
Spaliśmy jeszcze z godzinkę.
Kiedy zadzwonił budzik od razu wstaliśmy o poszliśmy się przyszykować.
Z PERSPEKTYWY JESS
Z samego rana Nialler przestraszył mnie, że jesteśmy już
spóźnieni. Udawałam tylko, że jestem na niego zła, ale tak naprawdę chciałam
żeby tylko mnie zaczął przepraszać. On wtedy jest taki słodki.
Na występ ubrałam się tak :
Z PERSPEKTYWY
Obudziłam się z Lou jakoś o 8. Słyszałam już chodzących po
domu Nialla i Jess. Louis jeszcze spał, więc powoli zaczęłam się ubierać.
Wybrałam to :
Kiedy zapinałam zamek od spódniczki zauważyłam, że Louis przygląda
mi się.
- Wszystko widzę, podglądaczu.
- A czy ja podglądam ? Ja podziwiam tylko Twoje zgrabne
ciało.
- Haha, naprawdę śmieszne. Muszę zrzucić z jakieś 3 kilo. –
powiedziałam mu, przeglądając się w lustrze.
- No tylko spróbuj a pożałujesz. Będę wpychał w Ciebie
kilogramy cheeseburgerów.
- Lepiej się ubieraj ! Jest już po 8.
- Już już się ubieram, tylko nie krzycz . – podszedł do mnie
i mnie pocałował.
-Oj ty… Aha i jak skończysz to zrobisz mi kawkę, ok ? –
uśmiechnęłam się do niego.
- O nie kawy na pewno nie. Wycisnę ci sok ze świeżych
pomarańczy i zrobię sałatkę.
- No dobrze, ale oby był dobry.
Kiedy Louis wyszedł z pokoju. Zobaczyłam Jess. Już była
gotowa z Niallem.
- Hej Mała !- powiedziałam
- No cześć, Wielka ! – zaczęła się śmiać.
-I jak gotowa na wielki występ ? – spytałam z
zaciekawieniem.
- No właśnie nie za bardzo. Od samego rana jeździ jakoś
dziwnie w brzuchu. Nie wiem o co chodzi.
- To na pewno Jess od tego stresu. Uspokój się . Pamiętasz ?
5 płytkich i 5 głębokich oddechów i na uspokojenie Meliska.
- Haha, pamiętam, pamiętam. O kurde, ale mi słabo. Lott !!!
- Jess co jest ? ! Chłopaki !
- Nie dobrze mi !
Z PERSPEKTYWY NIALLA
Kiedy robiłem śniadanie z Lou, usłyszałem jak ktoś krzyczy.
Szybko pobiegliśmy i zobaczyliśmy wymiotującą Jessice.
- Jess już wszystko OK ?
- Uff… To siedziało we mnie od samego rana.
-Czemu mi nic nie powiedziałaś ?!- spytałem z przerażeniem
- Nie chciałam Cię straszyć.
- Straszyć ?! Ty to dopiero mnie teraz przeraziłaś.
- Przepraszam ! OK !?
- Dobrze, Jess spokojnie .
Nigdy nie widziałem jej tak roztrzęsionej. Może to te
hormony czy co ? Sam nie wiem. Na szczęście Jessica po chwili uspokoiła się. I
pojechaliśmy na występ. Choć nie byłem pewny czy nie powinna zostać w domu.
Z PERSPEKTYWY JESS
Na rano owszem zwymiotowałam, ale to ze stresu… Tak myślę.
Zdenerwowało mnie to, że Niall się tak przejął. Choć nie powinnam na niego tak
naskakiwać. Przed koncertem zrobiliśmy jeszcze jedną próbę, zajęła się nami
jeszcze makijażystka i fryzjer. Wszystko musiało być idealnie. Ten koncert to
był jeden z moich największych przeżyć. Te fanki, te okrzyki, ten występ. Tego
nie da się opisać to trzeba przeżyć. Było niesamowicie. Po koncercie musieliśmy
to uczcić. Bawiliśmy się do rana. Chłopcy u nas spali. Nie wiem co było potem…
Najlepsza scena z finału koncertu :
Byłyśmy tak zmęczone, ale jednocześnie mega zadowolne…
Z góry przepraszam, że tak długo nie dodawałyśmy rozdziału. Ale ciągle nauka, nauka i jeszcze raz nauka. :)
Mam nadzieję, że rozdzialik podoba się wam.... Zresztą sami oceńcie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz