piątek, 1 lutego 2013

Rozdział VIII


Z PERSPEKTYWY JESS
Lott pomagała ubrać mi się na randkę z Niallem. To było super z jej strony   Ubrałam się tak :
http://www.polyvore.com/cgi/set?id=70831849&.locale=pl 
Nie wiedziałam gdzie jedziemy, bo Niall nie chciał mi tego zdradzić. Sama byłam pod wrażeniem tego jak się ubrałam.
- Jess i jak tak może być ? Nie przesadziłam ?
- Nie no coś ty jest cudnie. Zazdroszczę Tobie  - powiedziała z uśmiechem na twarzy.
- Czemu zazdrościsz ? Jess proszę Cię . Z Twoim wyglądem to ty możesz mieć każdego. Nie śmuć mi się .
- No dobrze  Ooo patrz Niall podjechał … Łał, ale się ubrał. Po raz pierwszy widzę go takiego odstrzelonego.
- No muszę powiedzieć tobie, że sama jestem pod wrażeniem. Chyba niczego nie zapomniałam.
-Nie niczego nie zapomniałaś. Wszystko spakowałam Tobie do torebki.  – powiedziała
-Jejku jesteś kochana.
Uścisnęłam ją, po czym zeszłam na dół. Strasznie bolał mnie brzuch z tego wszystkiego.
Z perspektywy Niallera
Czekałem na Jessice na dole. Byłem tym wszystkim bardzo przejęty. Nie wiedziałem czy Jess spodoba się to miejsce, które wybrałem…
-Hej Jess ! Łał !
-Hej ! Coś nie tak ? Wiem, że nie najlepiej ubrałam się…  - powiedziała z przejęciem
-Nie no coś ty. Jesteś jakby to powiedzieć, wprost nieziemsko przepiękna.
-Chodźmy, już bo się spóźnimy. – powiedziałem po czym pojechaliśmy do restauracji.
-Niall, mogłeś powiedzieć, że idziemy do takiej ekskluzywnej restauracji to odpowiednio bym się ubrała…
-No przecież jesteś słonko bardzo dobrze ubrana, a ja chciałem zrobić Tobie niespodziankę..
- No i zrobiłeś mi niezwykłą niespodziankę.  – powiedziała z uśmiechem na twarzy po czym pocałowała mnie w policzek.
Restauracja wyglądała tak

Widziałem, że Jessica była zachwycona. Nie mogła na to wszystko się napatrzeć … Połowę mojej randki popsuły moje fanki, które cały czas wchodziły do restauracji i prosiły o autograf. Było mi strasznie głupio.
-Jess strasznie Cię za to przepraszam. Myślałem, że tutaj nas nie znajdą.
-Ale Niall nic się nie stało. Gdybym Cię nie znała i była twoją fanką też weszłabym do restauracji po taki autograf. – powiedziała ze słodkim uśmieszkiem na swoich ustach, po czym pocałowałem ją.
Siedzieliśmy w restauracji przez jakieś 3 godziny. Strasznie fajnie spędza mi się czas z Jess. Ona jest taka miła i ciepła. Ona jest po prostu dziewczyną z moich marzeń. Odwiozłem Jessicę pod sam dom, ponieważ było bardzo późno i nie chciałem żeby coś jej się stało. Kiedy zatrzymaliśmy się pod domem Jessica zaprosiła mnie do domu. Po długich namowach wszedłem do środka. Usiadłem w salonie i czekałem na obiecaną herbatkę. Gawędziliśmy przez jakąś godzinę, ale po cichu żeby nie obudzić Lott. Zacząłem zbliżać się do niej i zaczęliśmy całować się. Oglądaliśmy film i zasnąłem. Nad rankiem obudziłem się przykryty kocem w salonie Jess i Lott.
- Dzień Dobry, śpioszku ! – powiedziała Jessica, która uklękła przede mną z gorącą kawą.
- Hej, słonko ! Chyba urwał mi się film wczoraj. Nic nie pamiętam.
- Oj tak, zasnąłeś w połowie filmu.  Masz napij się kawy, zaraz przyniosę kanapki. Jak chcesz to idź do łazienki, przygotowałam Tobie ręczniki.
- O jej, dzięki wielkie. To ja zaraz wrócę.
Poszedłem do łazienki wykąpać się. Cieszyłem się, że obudziłem się u Jess.
Z PERSPEKTYWY JESS
Randka naprawdę była super. Fanki także.  Oglądaliśmy film i Niall usnął mi na kolanach. Nie wiedziałam czy go budzić czy zostawić. Postanowiłam, że przyniosę mu poduszkę i koc. Na rano obudziłam się i poszłam sprawdzić czy Nialler jest jeszcze. Jeszcze spał. Poszłam przyszykować mu ręczniki, w razie gdyby chciał iść wykąpać się. Poszłam potem do kuchni przyszykować kanapki i kawę. Specjalnie uklękłam nad nim, żeby poczuł zapach kawy i obudził się. .
- O hej, mała – powiedział z uśmiechem
-Hej śpiochu.
- Czemu śpiochu ? Która jest godzina ?
- Emm… Już Tobie mówię, jest  10:30
- O kurde, no to jestem spóźniony. Zadzwonię do chłopaków, że za pół godziny będę.
- Jejku to moja wina, mogłam wcześniej cię obudzić.
- Jess przestań to nie Twoja wina. Mogłem ustawić sobie budzik w telefonie.. Ehh. Poczekaj chwilę, zadzwonię do chłopaków.
- Dobrze, to ja pójdę dokończyć kanapki do kuchni. Przyszykowałam Tobie ręczniki. Są w łazience na szafce.
-Ok, dzięki Jessica jesteś świetna. – pocałował mnie w policzek po czym poszedł zadzwonić do chłopców.
Akurat kiedy weszłam do salonu z kanapkami , Niall skończył rozmowę.
- I jak chłopcy się nie zdrenowali, że się spóźniłeś ?
-Nie, nie byli wobec mnie bardzo wyrozumiali.
- Ahh… To dobrze .
- A może Jess pojechałabyś ze mną do studia nagraniowego ?
- A mogłabym z Tobą jechać ?
-No jasne, czemu nie. A tak w ogóle gdzie jest reszta domowników ?
-Emm Lott pojechała do rodziców. A chłopcy są u mojej cioci.
- Aha. To jak zjemy i jedziemy, tak ?
-No dobrze, to idę się uszykować. A ty jak chcesz to idż do łazienki.
- Dobrze, już idę szefowo .
Uśmiechnęłam się do niego, po czym poszłam ubrać . Ubrałam się w to :
http://www.polyvore.com/cgi/set?id=70892235&.locale=pl

Kiedy zeszłam na dół. Niall był jeszcze w łazience. Poczekałam za nim . Kiedy wyszedł. Zrobił wielkie oczy i powiedział ŁAŁ !.
-Niall, czy coś się stało ? Coś źle ?
-Nie no wszystko jest OK. Po prostu wyglądasz oszałamiająco.
-Ojj już nie przesadzaj.
Niall wziął wszystkie swoje rzeczy, i pojechaliśmy do studia. Było tam niesamowicie dużo fanek. Szczerze, to aż się przestraszyłam.
-Jess, czy wszystko ok ?
-Tak wszystko Ok. Tylko przeraża mnie ilość tych fanek.
- Oj nic się nie stanie… Przejdziemy tak szybko jak tylko się da.
I tak się stało. Żadna z dziewczyn nie zauważyła Nialla. Weszliśmy szybko do studia. Byłam trochę stremowana, bo było tam bardzo dużo ludzi. Wszyscy mi się przyglądali, a ja nie wiedziałam o co im chodzi. Szczególnie przyglądali mi się chłopcy.
-Hej Jess ! Powiedzieli wszyscy równo. Podchodząc po kolei i zaczęli całować w policzek.
-Hej chłopaki !
-Ej ej gdzie te buziaki, hmm ?? – powiedział blondyn .
- Ojj nie bądź zazdrosny. – pocałowałam go również, ale czulej.
- No teraz to ja nie jestem już zazdrosny.
Byłam jakoś w studiu przez 4 godziny. Nie mogłam napatrzeć się jak chłopcy wygłupiają się kiedy mają przerwy. Zachowywali się jak dzieci.  Po cichu podśpiewywałam sobie piosenkę. Aż podszedł do mnie jakiś mężczyzna.
-Dziewczyno, ty masz niesamowity głos.
-Ja ? – pytałam z niedowierzeniem
- Tak ty ! Śpiewasz w jakimś zespole.
- Nie, nie śpiewam.
- Posłuchaj, najpierw jak masz na imię ?
- Mam na imię Jessica, może mi pan mówić Jess.
- Okej Jess, ja jestem John.
- Kiedy chłopcy będą mieli przerwę, podejdziesz tam, założysz słuchawki i na mój znak zaczniesz śpiewać, to co nuciłaś pod nosem.
- Ojej, no nie wiem.
- Oj przestań choć spróbuj. – odszedł z uśmiechem na twarzy.
Kiedy skończyli śpiewać, ze strachem i mocno bijącym sercem podeszłam, w dane miejsce. Chłopcy patrzyli na mnie i nie wiedzieli sami o co chodzi. John dał mi znak i zaczęłam śpiewać. Po chwili zaczęłam normalnie śpiewać i tańczyć. Po zaśpiewaniu wszyscy bili mi brawo. A Niall podszedł i mnie pocałował.
- Jess, nie wiedziałem, że masz taki talent. Czemu nic nie mówiłaś ?
- No bo ja nie mam żadnego talentu, to czym miałam się chwalić ?
- Oj Jess, ty uparciuchu !- powiedział Zayn
-Kto tu jest uparty, to ja dobrze wiem.
Zayn podszedł do mnie i zaczął mnie gilgotać. Nie mogłam ze śmiechu. I tak zleciał mi cały dzień w studiu, a John powiedział, że mam z nim zawsze tu przyjeżdżać i może nagramy jakąś piosenkę. Niall z Louisem podwieźli mnie do domu. Pocałowałam Nialla w usta. A Lousia w policzek i się n nimi pożegnałam. Dzień naprawdę był super. A przy okazji odkryłam swój talent w studiu nagraniowym. Najlepszym w Londynie. Kiedy weszłam do domu czekała za mną Lott…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz