Z perspektywy Jess
Obudziłam się
jakoś o 10 czasu londyńskiego. Widok z mojego pokoju był po prostu nieziemski.
Wyciągnęłam parę rzeczy z walizki, po czym poszłam się wykąpać. W prysznicu
czułam się po prostu jak księżniczka ;3. Poszłam do kuchni, by zrobić innym
śniadanie, bo nasi rodzice postarali się o to aby nasza lodówka była
wypełniona. Po jakichś 20 minutach przyszedł Josh. Wziął kanapkę i wypił kawę.
Dziwnie się zachowywał. Czułam się tak
jakby chciał mnie poderwać. Od tej dziwnej rozmowy na szczęście uratowała mnie
Lott, uff Bogu dzięki !!! Kiedy Andy
wstał usiedliśmy wszyscy do śniadania. Było nam trochę dziwnie, bo w końcu to
było nasze pierwsze śniadanie w Londynie bez naszych rodzin. Było trochę smutno,
ale Andy wpadł na pomysł, że skoro dzisiaj jest sobota to może byśmy
pozwiedzali trochę Londyn i się rozerwali. Wszyscy byli za. Ubraliśmy się i wyszliśmy pozwiedzać miasto.
Pierwsze gdzie chcieliśmy iść to oczywiście London Eye. To jest dopiero widok. Josh jak to on na samej górze zaczął kołysać.
Ja i Lott strasznie krzyczałyśmy, że ma przestać ale ten nawet nas nie
posłuchał, więc przez przypadek uderzyłam go w twarz. Nastała chwila ciszy, po
czym zaczęłam go przepraszać. Zdawało mi się, że leżało mu to na ręce, bo
wiedział, że nas to zbliży ale ja się nie dałam . Potem poszliśmy zjeść jakieś
ciastko i wypić gorącą czekoladę. Czekolada była boska. Jeszcze nigdy takiej
nie piłam, każdy zachwycał się jej smakiem. Ciastko było również niesamowite.
Było to połączenie ciemnego ciasta, jabłek, migdałów i cynamonu. Mmm było
przepyszne. Poszliśmy potem na Double-
Decker’ a, czyli do autobusu, w który można usiąść na samą górę i zwiedzać cały
Londyn. Było odlotowo. Jeszcze tylu zdjęć nie narobiłam. Autobus stanął obok Big Ben’a . Naprawdę był
big J Niestety zrobiła się godzina 19 i byliśmy
strasznie zmęczeni. Wsiedliśmy do taksówki i pojechaliśmy do apartamentu.
Przełożyliśmy dalsze zwiedzanie na później. Nakupowaliśmy mnóstwo ubrań i
dodatków do domu . Zjedliśmy kolację, obejrzeliśmy film i poszliśmy spać. Ten
dzień mogę zaliczyć do jednego z najlepszych.
Z perspektywy Andy ‘ ego
Dzień zaczął się
super. Poszedłem się wykapać. A tu wychodzę z pokoju i już czuć świeżo mieloną
kawę. Oczywiście kochana Jess zrobiła nam śniadanko. Kiedy wszyscy usiedli do
stołu, po ich minach było widać, że im smutno. Więc, aby rozluźnić towarzystwo
dałem propozycję aby, porozglądać się po mieście. O dziwo, wszyscy zgodzili
się. Naszym pierwszym punktem zainteresowania był London Eye. Tam dopiero się
działo. Jess przez „przypadek” uderzyła
Josha . To dopiero było zaskoczenie. Widać było, że był podniecony tym, że
Jessica się nim tak troskliwie zajmowała. Żeby go przeprosić, zaproponowała
żeby pójść na gorącą czekoladę i ciastko. Jej intuicja dobrze jej podpowiadała,
że ta kawiarnia jest najlepsza w okolicy. Czułem po prostu smak domowego ciasta
i pachnącej czekolady. W ostatniej chwili wskoczyliśmy do Double- Decker’ a .
Widoki okolicy były tak samo niesamowite jak widok z London Eye. Zresztą jak i
London tak i ich mieszkańcy byli bardzo przyjaźnie nastawieni do zwiedzających
. Specjalnie dla nas kierowca zatrzymał się obok Big Ben’a . Niestety sobota
przeleciała jak przez palce. Zrobiło się jakoś po 19. Wezwaliśmy taksówkę i
pojechaliśmy do domu. Byłem strasznie
głodny. Zjadłem z jakieś siedem kanapek i gorącą herbatę, bo strasznie
zmarzłem. Wspólnie wybraliśmy i obejrzeliśmy film. Po którym padłem jak zabity.
Przyznam się, to był mój najlepszy dzień w całym moim życiu ; D.
Z perspektywy Lott
No tak dzień
zaczął się super. Wstałam i poszłam się wykąpać. Od otwarcia drzwi czuć było
zapach kawusi. Tak jak mi się zdawało, to Jess zrobiła nam śniadanie. Andy
zaproponował przejście się po mieście. Jak to ja musiałam sobie dużo
ponakupować. Londyn jest niesamowitym
miastem. Można go zwiedzać bez końca. Po
obejrzeniu filmu i położeniu się do łózka, myślałam sobie, dlaczego się tu nie
urodziłam ??? Dzień był super ! ;)
Z perspektywy Josha
Dzień zaczął się
tak jak zawsze. Poszedłem się wykąpać,
ubrałem się i poszedłem na śniadanie. Zrobiłem wielkie oczy, kiedy zobaczyłem,
że wstałem jako drugi, a w kuchni była
Jess. W głębi ducha byłem po prostu zachwycony.. Serce biło mi jak głupie.
Próbowałem do niej zarywać, ale ta się opierała. Kiedy już dobrze szło , z
pokoju wyszła Lott. Dlaczego w takiej chwili ??? Po śniadaniu, poszliśmy
zwiedzać. Na mieście przez moją głupotę oberwałem od Jess w twarz. W sumie było
fajne, bo się przez całą resztę dnia troszczyła. Ahh… Gdyby można było tak
cofnąć czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz